Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 - Alicja
  2. Rozdział 102 - Alicja
  3. Rozdział 103 - Alicja
  4. Rozdział 104 - Kendra
  5. Rozdział 105 - Alicja
  6. Rozdział 106 - Alicja
  7. Rozdział 107 - Alicja
  8. Rozdział 108 - Alicja
  9. Rozdział 109 - Alicja
  10. Rozdział 110 - Massimo
  11. Rozdział 111 - Alicja
  12. Rozdział 112 - Alicja
  13. Rozdział 113 - Alicja
  14. Rozdział 114 - Alicja
  15. Rozdział 115 - Alicja
  16. Rozdział 116 - Alicja
  17. Rozdział 117 - Massimo
  18. Rozdział 118 - Massimo
  19. Rozdział 119 - Massimo
  20. Rozdział 120 - Alicja
  21. Rozdział 121 - Alicja
  22. Rozdział 122 - Alicja
  23. Rozdział 123 - Alicja
  24. Rozdział 124 - Alicja
  25. Rozdział 125 - Alicja
  26. Rozdział 126 - Alicja
  27. Rozdział 127 - Alicja
  28. Rozdział 128 - Alicja
  29. Rozdział 129 - Massimo
  30. Rozdział 130 - Alicja
  31. Rozdział 131 - Alicja
  32. Rozdział 132 - Alicja
  33. Rozdział 133 - Alicja
  34. Rozdział 134 - Alicja
  35. Rozdział 135 - Alicja
  36. Rozdział 136 - Alicja
  37. Rozdział 137 - Alicja
  38. Rozdział 138 - Massimo
  39. Rozdział 139 - Massimo
  40. Rozdział 140 - Massimo
  41. Rozdział 141 - Alicja
  42. Rozdział 142 - Alicja
  43. Rozdział 143 - Alicja
  44. Rozdział 144 - Massimo
  45. Rozdział 145 - Alicja
  46. Rozdział 146 - Alicja
  47. Rozdział 147 - Alicja
  48. Rozdział 148 - Alicja
  49. Rozdział 149 - Alicja
  50. Rozdział 150 - Kendra

Rozdział 155 - Alicja

„Wybaczyć ci?” Kendra zacisnęła zęby i ku swojemu zaskoczeniu Alice dostrzegła w jej wyrazie twarzy autentyczny gniew i ból, coś tak intensywnego, że gdyby okoliczności były inne, z pewnością poczułaby litość do tej kobiety. „To wszystko? Poniżasz mnie, pieprzysz całe moje życie i tylko dlatego, że chcesz umrzeć w spokoju, chcesz zmusić mnie, żebym ci wybaczyła?” śmieje się pełna goryczy. „Cóż, nawet nie wiem, dlaczego jestem zaskoczona. Jest tak, jak powiedziałaś. Nigdy nie nauczyłaś się przestać być samolubna, a tym bardziej prosić o wybaczenie”.

„Przepraszam, Kendra. Naprawdę”. Lucas prychnął, jakby ciążył mu ciężar „Ale to, że zdałem sobie sprawę, że to ja byłem odpowiedzialny za to, że stałeś się taki, nie zmienia rzeczy, które zrobiłeś. Podczas gdy ja byłem ślepy, myśląc, że robię dla ciebie wszystko, co najlepsze, eksplorując twój potencjał i dając ci wszelkie możliwe możliwości, abyś się wybił, ty stałeś się coraz bardziej buntowniczy i problematyczny. Im gorsze stawało się twoje zachowanie, tym bardziej nie miałem wyboru, jak tylko pogorszyć kary, które musiałem ci wymierzyć. Nie mogłeś tego zauważyć, ale wszystko, co robiłem, to próba powstrzymania cię przed zrujnowaniem sobie życia...”

„Zamknij się!” Kendra w końcu wybuchła, jej krzyk był wystarczająco głośny, aby usłyszał go cały szpital, prawdopodobnie „Nie waż się otwierać ust i mówić, że to moja wina za wszystko, co się stało, kiedy to ty zrujnowałeś mi życie!” Podeszła do noszy, wskazując palcem w jego kierunku. „Myślisz, że nie pamiętam, że to ty zabrałeś mi mamę?! Nawet ja, 4-latka w tamtym czasie, wiedziałam, że nie jest dla niej bezpieczne, aby mieć kolejne dziecko, po tym, jak zapalenie opon mózgowych, którego nabawiła się w pracy, wpłynęło na jej zdrowie. Ale co zrobiłeś? Udało ci się, rozmawiając z nią o tym, jak wspaniale byłoby, gdybyście spróbowali mieć chłopca, o którym marzyłeś, aby został twoim dziedzicem”.

تم النسخ بنجاح!