Rozdział 135 - Alicja
„Christopher!” krzyknęła matka Lucy, rzucając się, by wesprzeć ukochanego zięcia, mimo że nawet jego własny ojciec nie wydawał się chętny, by interweniować lub próbować go bronić, gdy Casey kopnął go w klatkę piersiową.
„Zapłacisz mi za to drogo, ty kupo gówna!” – warknął wściekły były narzeczony Amber. „Jeśli myślisz, że firmy Dawsey są spłukane, poczekaj, aż zobaczę, co mogę zrobić z tym twoim gównianym biurem nieruchomości!”
„A co zamierzasz zrobić?” Christopher zaśmiał się i zakaszlał, mimo że ból był wyraźnie wyczuwalny w jego głosie, a on trzymał się za żebra, jakby jedno z nich wyskoczyło z miejsca. „Zamierzasz obrzucić mnie cukrem? Albo podziękować mi za to, że trzymałeś Amber w cieple, kiedy byłeś zajęty gotowaniem?”