Rozdział 34 - Alicja
Jakby naprawdę byli w samochodziku zderzakowym, Massimo i Millie odjechali, a koła wózka rozrywały część trawy, którą mijali. Jednak zamiast wściekać się na Millicent lub ją strofować, jak Alice spodziewała się po tym zamieszaniu, Massimo po prostu... Zaśmiał się.
W rzeczywistości, zaśmiał się, mocno trzymając Millie, gdy oboje bez celu wędrowali wszędzie, bawiąc się z jego córką, jakby oboje byli na kolejce górskiej. Serce Alice zabiło mocniej, gdy krzesło przechyliło się kilka razy, unosząc jedną z par bocznych kółek z podłogi, ale udało jej się powstrzymać niepokój, dopóki Massimo, odpowiadając na jej ciche modlitwy, nie zahamował wózka tuż przed nią, a on i Millie nadal turlali się ze śmiechu.
„To była super zabawa!” Millie wiwatowała, a ramiona Massimo obejmowały ją jak pas bezpieczeństwa. „Mamo, ty też musisz biec!”