Rozdział 101 - Alicja
„Pan Bianchi...” uśmiechnięty pracownik pojawił się w poczekalni, przerywając ciszę między Alice i Massimo „Dr Lewis jest gotowy, aby cię powitać. Proszę towarzyszyć mi do jego gabinetu, kiedy będziesz gotowy”.
„Jesteś pewna, że nie chcesz, żebym poszła z tobą?” zapytała Alice, chociaż odpowiedź Massimo była już bardzo jasna, ponieważ odsunął krzesło, nawet na nią nie czekając.
„Wiesz, że wolę prywatność podczas tych spotkań” – odpowiedział jej mąż, jego ton był niezrozumiały. „Twój dziadek jest w szpitalu niedaleko, prawda? Idź go odwiedzić. Znajdę cię, jak skończę”.