Rozdział 127 - Alicja
W domu sytuacja nie poprawiała się. Nie zaskoczyło to Alice, ale to właśnie w takie samotne popołudnia, kiedy Millicent była zajęta czymś pozalekcyjnym, a Micah był zajęty jakimś spotkaniem, najbardziej brakowało jej towarzystwa Massimo. Nie jako partnera seksualnego ani właściciela domu, ale... jako męża. Jak mężczyzny, którego głosu przyzwyczaiła się słuchać cały czas, rozmawiać z nim i smakować jego pocałunki tylko dla prostej przyjemności czucia go blisko siebie.
Przygotowywał się do powrotu do pracy i z tego powodu Alice nie widywała go w domu tak często jak wcześniej. Dr Lewis nie dał jeszcze Massimo całkowitej swobody powrotu do pracy, jak chciał, ale wydawało się, że to kwestia czasu, zanim to nastąpi. Oznaczało to, że Massimo wrócił do umawiania spotkań ze swoimi partnerami i miał znacznie większą stertę umów do przejrzenia w swoim biurze.
Ale chociaż Thea i Josiah twierdzili, że się myliła, Alicja wiedziała, że robił to po prostu dlatego, że chciał ją widywać jak najmniej.