Rozdział 145 - Alicja
„Pieprzyć pozycję. Usiądź mi na twarzy. Teraz!”
„Jesteś taka apodyktyczna!” Alice się zaśmiała, ale nie mogła powstrzymać się od jęku, gdy Massimo ponownie złapał ją za tyłek, gdy pochyliła się nad nim, by pomóc mężowi znaleźć wygodną pozycję do położenia się. „To nie ty powiedziałeś, że będziemy potrzebować łóżka...?” Prostowała mu właśnie nogi, gdy Massimo trzymał ją jeszcze mocniej, jego palec niemal wślizgnął się do jej odbytu, teraz gdy opuścił jej majtki. „Och, mój...”
„Myślisz, że to, co mi dałaś, wystarczyło...?” warknął cicho, niszcząc zapięcie jej stanika, tylko po to, by móc go wyrzucić i zaatakować jej sutki. „Mamy cały miesiąc, żeby to nadrobić”