Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 - Alicja
  2. Rozdział 102 - Alicja
  3. Rozdział 103 - Alicja
  4. Rozdział 104 - Kendra
  5. Rozdział 105 - Alicja
  6. Rozdział 106 - Alicja
  7. Rozdział 107 - Alicja
  8. Rozdział 108 - Alicja
  9. Rozdział 109 - Alicja
  10. Rozdział 110 - Massimo
  11. Rozdział 111 - Alicja
  12. Rozdział 112 - Alicja
  13. Rozdział 113 - Alicja
  14. Rozdział 114 - Alicja
  15. Rozdział 115 - Alicja
  16. Rozdział 116 - Alicja
  17. Rozdział 117 - Massimo
  18. Rozdział 118 - Massimo
  19. Rozdział 119 - Massimo
  20. Rozdział 120 - Alicja
  21. Rozdział 121 - Alicja
  22. Rozdział 122 - Alicja
  23. Rozdział 123 - Alicja
  24. Rozdział 124 - Alicja
  25. Rozdział 125 - Alicja
  26. Rozdział 126 - Alicja
  27. Rozdział 127 - Alicja
  28. Rozdział 128 - Alicja
  29. Rozdział 129 - Massimo
  30. Rozdział 130 - Alicja
  31. Rozdział 131 - Alicja
  32. Rozdział 132 - Alicja
  33. Rozdział 133 - Alicja
  34. Rozdział 134 - Alicja
  35. Rozdział 135 - Alicja
  36. Rozdział 136 - Alicja
  37. Rozdział 137 - Alicja
  38. Rozdział 138 - Massimo
  39. Rozdział 139 - Massimo
  40. Rozdział 140 - Massimo
  41. Rozdział 141 - Alicja
  42. Rozdział 142 - Alicja
  43. Rozdział 143 - Alicja
  44. Rozdział 144 - Massimo
  45. Rozdział 145 - Alicja
  46. Rozdział 146 - Alicja
  47. Rozdział 147 - Alicja
  48. Rozdział 148 - Alicja
  49. Rozdział 149 - Alicja
  50. Rozdział 150 - Kendra

Rozdział 8 Alicja

„Massimo...” Alicja poczuła, jak jej ciało traci siły, jakby ciśnienie krwi spadło jej na ten widok. Nie żeby nie widziała ran podobnych, a nawet gorszych niż ta, ale było coś w tym, że to Massimo Bianchi był tak ranny, sączyła się krew i z pewnością tonął w bólu...

„Co ty tu, kurwa, robisz?” – mruknął, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała gwałtownie, gdy ciągnął jedno z brudnych prześcieradeł, próbując zakryć rozcięcie, które ciągnęło się od końca uda aż za kolano. „Czy nie mówiłem ci, żebyś trzymał się z daleka od moich spraw...?”

„Massimo, potrzebujesz pomocy!” Nie mogła go nawet słuchać, szybko weszła do pokoju i pochyliła się nad jego łóżkiem, chwytając prześcieradło, aby lepiej zobaczyć ranę. „Krwawisz! Jak to się stało? Próbowałeś się opatrzyć, czy...?”

تم النسخ بنجاح!