Rozdział 263
„Złapałam kilka książek w bibliotece stada i mam kilka notesów, długopisów i magazynów modowych” – powiedziała mi, grzebiąc w torbie. „Zaplanujemy idealną ceremonię godową. Jestem taka podekscytowana tym projektem. Myślałam, że w weekend moglibyśmy pójść na zakupy po piękne sukienki na to wydarzenie. Wydarzenie odbędzie się w stadzie. Każda Luna przed tobą miała ceremonię godową i swoje ceremonie luna, które są zazwyczaj połączone, w ogrodach stada pod czerwonymi różami. Ponieważ mamy mniej niż tydzień na zorganizowanie tego, zaczęłam już tworzyć listę gości i skontaktowałam się z kilkoma niesamowitymi piekarzami i szefami kuchni, których możemy zatrudnić”.
Mówiła z prędkością mili na minutę, a ja miałem problem, żeby za nią nadążyć.
„Madison, doceniam twoją pomoc. To wszystko jest takie dużo”, powiedziałem jej, kręcąc głową na widok wszystkiego, co wysypywała z torby.