Rozdział 6
Marszczę brwi na słowa Zacka. Sugestia, że stylowy penthouse ma przyciągać kobiety, była oczywista. Wiem, że spodobałoby się to wielu znanym sportowcom, ale Aidenowi nie wydawało się to właściwe. W pliku, który dostałem od Daniela, było kilka zdjęć jego poprzedniego domu.
Jego dom był dość minimalistyczny. Piwnica, która idealnie nadawałaby się na pokój gier, została przebudowana, aby pomieścić prywatną siłownię i duży basen.
Zack najwyraźniej skończył swoją przemowę, sądząc po tym, jak krzyżuje ramiona i uśmiecha się szyderczo. Aiden oferuje kolejny uśmiech, choć ten nie sięga jego oczu.
„Wybór jest bardzo dobry” – mówi. Zack odchyla się w fotelu, wyraźnie zadowolony ze swojego występu. Patrzy na mnie z szyderczym wyrazem twarzy. Niewypowiedziany komunikat jest jasny: „Nie masz szans”.
Przełykam ciężko i spoglądam na swój folder. Miałem też kilka stosunkowo podobnych nieruchomości do Zacka. W mieście było mnóstwo wystawnych domów i większość znanych sportowców z pewnością pokochałaby którykolwiek z nich. Mimo to waham się.
Przyłapuję się na tym, że przerzucam strony bardziej ekstrawaganckich lokalizacji, a moją uwagę przyciągają bardziej stonowane domy.
Wyciągam wybór zdjęć i szukam. „Rozumiem, że twoje życie sprawia, że jesteś bardzo zajęty”, mówię. „Jako celebryta w centrum uwagi, jesteś nieustannie poddawany presji ze strony opinii publicznej. Domy, które wybrałem, pozwolą ci uciec”.
Aiden unosi brwi. Biorę to za dobry znak i kontynuuję. Domy są mniejsze niż te, które zaproponował Zack, choć z pewnością nadal spore. Zamiast skupiać się na wystawnych wnętrzach, moje wybory są o wiele bardziej stonowane i piękne.
Co najważniejsze, podkreślam udogodnienia każdego domu. Upewniam się, że każda wybrana przeze mnie nieruchomość jest wyposażona w rozległą osobistą siłownię i basen. Czuję, że staję się coraz bardziej pewna, im więcej mówię o każdym domu. Na koniec kończę prezentację.
„Jeśli te domy nie odpowiadają Twojemu gustowi, mam inne podobne opcje gotowe” – mówię. „Zobowiązuję się do tego, że zadbam o to, abyś miał dom, który naprawdę będzie przypominał Twój dom”.
Aiden nie powiedział ani słowa, ani się nie poruszył odkąd zacząłem prezentować. Czuję, że Zack patrzy na mnie, najprawdopodobniej z szyderczym wyrazem twarzy.
Cały niepokój, który czuję, rozpływa się, gdy widzę, jak uśmiech rozprzestrzenia się na twarzy Aidena. Widzę, że tym razem jest szczery. Aiden podnosi się na nogi.
„Dziękuję wam obojgu za rekomendacje” – mówi – „ale podjąłem już decyzję”. Odwraca się do mnie. „Ufam twoim wyborom, Carol. Chętnie wybrałbym się z tobą na wycieczkę po twoich wyborach”.
Czuję przypływ radości tak potężny, że nie mogę powstrzymać uśmiechu. Słyszę, jak Zack bełkocze z niedowierzaniem obok mnie. Zanim zdążę przemówić, Zack odsuwa krzesło i zrywa się na nogi.
„Dobra” – rzucił – „widzę, jak jest”. Odwrócił się i ruszył w stronę drzwi jak kopnięty pies. Gdy dotarł do drzwi, odwrócił się z mściwym wyrazem twarzy.
„Gratulacje, Carol” – mówi sarkastycznie. „Zawsze masz taki sposób postępowania z mężczyznami w naszej branży”.
Przewracam oczami, ale nie zawracam sobie głowy odpowiadaniem. Nie warto się o niego kłócić, zwłaszcza po takim sukcesie. Kiedy zaczyna zamykać za sobą drzwi, czuję, jak dłoń Aidena zaciska się na mojej.
„Wróć tu” – rozkazuje Aiden.