Rozdział 29
Punkt widzenia Carol
Prawie wyskakuję ze skóry na dźwięk głosu Aidena. Odwracam się, by stanąć z nim twarzą w twarz i ściskam dłoń na piersi. „Aiden, wystraszyłeś mnie na śmierć!” – jąkam się. Aiden opiera się o drzwi sypialni, ręce ma skrzyżowane na piersi. Jest za ciemno, by dostrzec jego dokładny wyraz twarzy.
„Wyobraź sobie, jak bardzo się bałem, gdy zobaczyłem, że nie leżysz obok mnie w łóżku?” – odpowiada cicho Aiden. Spoglądam na siebie, a poczucie winy nagle mnie ogarnia. Nie wiem, jak odpowiedzieć, więc Aiden kontynuuje.