Rozdział 11
Kiedy nadchodzi moment podpisywania umowy, jestem już zbyt spięty. Biorę serię głębokich oddechów, idąc w stronę sali konferencyjnej.
To tylko podpisanie kontraktu, próbuję sobie przypomnieć. Zrobiłaś ich setki. Tylko dlatego, że twój klient jest supergorący i może twój przeznaczony partner nie oznacza, że musisz panikować, prawda?
Nawet ja nie jestem przekonany do moich zapewnień. Odchylam ramiona i otwieram drzwi.