Rozdział 76
Z nagłym przypływem energii pospieszyłem na skraj lodowiska. Trener i właściciel drużyny już otworzyli boczne drzwi, aby dołączyć do drużyny i ich świętowania. Ja też podążam za nimi.
Och, dostrzegam Aidena i tłum graczy. Jego twarz jest zarumieniona, a włosy wyglądają na dzikie i nieokiełznane. Widzę energię bijącą z jego oczu. Czuję, że siódemka ciągnie w jego stronę, czego nie mogę zaprzeczyć.
Przebijam się przez tłum i wskakuję w ramiona Aidena. Łapie mnie i mocno obejmuje, wdychając mój zapach – coś, co, jak się dowiedziałam, jest dla niego pocieszeniem. Całuję go niemal gorączkowo, a on dopasowuje się do mojej energii