Rozdział 57
„Czy masz coś przeciwko temu, żebym z tobą porozmawiał przez sekundę, Carol?” Mówi. Zszokowany, wszystko co mogę zrobić to skinąć głową.
Robert, zostawiając mnie na boku, z błyskiem w oku. „Carol, chciałem ci podziękować za całą twoją pomoc”, mówi. Chwyta moje dłonie i szczerze się uśmiecha. „Dzięki tobie i twoim umiejętnościom negocjacyjnym sponsor zgodził się podwoić swoje sponsorowanie na następny mecz”.
Mój słoik prawie opada z szoku. „Naprawdę?!” – mówię. Udaje mi się zebrać myśli i odchrząknąć. „Amen – to świetna wiadomość, proszę pana. Cieszę się, że mogłem trochę pomóc”.