Rozdział 443
Punkt widzenia Aidena
Musiałem ją pocałować, żeby się upewnić, że to na pewno nie ona. To właśnie powiem Carol, kiedy ją znajdę. Ale kobieta w apartamencie nie była moją partnerką. Miałem przeczucie, że to tak naprawdę dziewczyna, o której opowiadała mi Candance... Raelyn. Ale Candance powiedziała mi, że widziała otaczające ją wiry ciemności, kiedy była małą dziewczynką; trudno uwierzyć, że ciemność po prostu zniknie z czasem. Czy nie stanie się większa i bardziej gorączkowa?
Wyrzuciłem tę myśl z głowy i poszedłem prosto do Króla. Strażnicy za drzwiami dziwnie na mnie spojrzeli, najwyraźniej nie spodziewając się wtargnięcia. Jeden z nich zapukał do drzwi i czekał, aż Król szczeknie, żeby mogli wejść. Wsadził głowę przez drzwi i wymamrotał coś, czego nie usłyszałem.