Rozdział 297
„No i co?” – zapytał ją Król, unosząc brwi. „Czy każecie nam wszystkim czekać? Nie mogę zostać dłużej. Moje imperium mnie potrzebuje. Jak wiesz, nie mam już Bety, dlatego moja żona nie mogła przybyć do nas przed dzisiejszym rankiem”.
Katrina przełknęła ślinę i z napiętą postawą podeszła do kotła. Jej ręka prawie się trzęsła, gdy podniosła ją w stronę Aidena.
Nie uśmiechnął się do niej; rzucił jej obojętne spojrzenie i przeciął jej dłoń, nie starając się być delikatnym.