Rozdział 290
Punkt widzenia Carol
Wszystkie oczy były zwrócone na mnie i było to najbardziej nerwowe doświadczenie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem. Niektórzy nie byli zadowoleni, ale inni patrzyli na mnie z takim podziwem, że moja pierś ścisnęła się i wypełniła ciepłem.
Dekoracje wokół sali recepcyjnej były wspaniałe; wzdłuż sufitu wisiały długie, białe serpentyny z błyszczącymi światłami, otaczające kryształowy żyrandol. Białe płatki kwiatów były rozrzucane po przejściu. Muzyka była klasyczna i koiła moją duszę. Nie spuszczałam wzroku z Aidena; patrzył na mnie na końcu przejścia, wyglądając przystojniej niż kiedykolwiek go widziałam. Miał na sobie ciemny garnitur z krawatem pasującym do mojej sukienki; jego brązowe włosy były starannie zaczesane z twarzy, odsłaniając jego wspaniałe niebieskie oczy. Aiden został obdarzony długimi, ciemnymi rzęsami, których zazdrościłaby mu każda kobieta.