Rozdział 272
Punkt widzenia Aidena
Byłem twardy jak cholerny kamień. Wiedziałem, że w chwili, gdy wstanę, moje podniecenie będzie oczywiste dla wszystkich przy tym stole. Czułem podniecenie Carol, zanim wyszła, i wiedziałem, że inne wilki w tym miejscu też je poczują. Chciałem zaopiekować się moją partnerką i sprawić, by poczuła się lepiej. Ślinka mi ciekła na myśl o tym, że będę miał usta między jej nogami i będę ją zadowalał, dopóki nie dojdzie. Chciałem posmakować każdej jej części i zrobić z nią, co chcę, w tej łazience.
Spojrzałem na rodziców Carol, którzy wciąż dyskutowali, co zjeść na kolację.