Rozdział 264
Punkt widzenia Carol
Nie byłam osobą złą; rzadko denerwowałam się, gdy nie było to zasłużone. Ale w tym momencie byłam oburzona. Oczywiście powinnam była wiedzieć, że ceremonia godowa jest jak ślub. Nikt nie powiedział inaczej, a ja chciałam spędzić resztę życia z Aidenem, więc nie było problemu.
Ale czy byłem gotowy na prawdziwe małżeństwo? Pozwoliłem Madison zaplanować tydzień i zacząć przygotowania. Ale zaraz potem wziąłem taksówkę do pakowalni. Wiedziałem, że Aiden ma kierowców w całym miejscu, którzy zawiozą mnie tam i z powrotem, dokądkolwiek zechcę, ale nie chciałem ich teraz wykorzystywać. Byłem wściekły i potrzebowałem po prostu dystansu od całego stada i wilka.