Rozdział 53
Aiden i ja wracamy do willi wyczerpani i jeszcze bardziej niespokojni niż wcześniej. Padamy na łóżko. Aiden pociera mi plecy z zaniepokojonym wyrazem twarzy.
„Wszystko w porządku?” pyta cicho. Wydaję z siebie ciężkie westchnienie.
„Nie wiem” – przyznaję. „Nie mogę pozbyć się wrażenia, że coś było nie tak”.