Rozdział 150
Punkt widzenia Carol
Rozpaczliwie próbowałam oddychać, ale wszystko wydawało się takie ściśnięte. Moje płuca odmawiały rozszerzenia się, a cały pokój wydawał się zamykać wokół mnie. Złapałam się za gardło i złapałam powietrze; potrzebowałam tylko odrobiny powietrza. Wszystko stawało się niewyraźne, a ja byłam o kilka sekund od omdlenia.
Aiden objął mnie ramionami i pociągnął za sobą, żebym upadła na ziemię.