Rozdział 128
„Ja też chciałem wziąć prysznic. Pomyślałem, że możemy zabić dwie pieczenie na jednym ogniu” – mówi, gryząc mnie w płatek ucha, kiedy mówi.
Ponownie chichoczę i zamykam oczy, gdy jego dłonie przesuwają się w górę i w dół po moim torsie, a następnie po moich piersiach. Zdejmuje kostkę mydła ze stojaka i przesuwa ją po mojej skórze, sprawiając, że jest cała mydlana. Pozwalam mu umyć moje ciało. Dotyka każdej części mojego ciała, a ja nie mogę powstrzymać się od jęczenia na niesamowite doznania, które wywołuje. Odwracam się, by stanąć z nim twarzą w twarz, gdy przygotowuje moje szampony.
Podnoszę brwi i patrzę, jak wkłada szampon na dłonie i wciera go w pianę, po czym przeczesuje palcami moje włosy. Ponownie zamykam oczy i jęczę, gdy jego palce masują moją skórę głowy. Słodki zapach szamponu rozmarynowego atakuje moje zmysły, gdy on kontynuuje mycie moich włosów.