Rozdział 126
„Chodź, kochanie” – mruczy Zach, zamykając lukę między nami, zanim zdążę mrugnąć. „Nie bądź taka. Chodź ze mną do domu i pozwól mi pokazać ci, jak bardzo cię kocham”.
Kładzie ręce na mojej twarzy i pieści moje policzki. Odpycham go, czując, jak fala wściekłości mnie ogarnia. Nie mogę uwierzyć, że on naprawdę to robi właśnie teraz. Nie zamierzam stać i pozwalać mu kłamać.
Nie znowu.