Rozdział 221

ADRIANA: Czy opcja, aby pomóc nam z Doktorem Luną, jest nadal otwarta? Ada czuje się coraz gorzej. Jeśli tak, oto adres…

Marszczę brwi, zerkając na adres. Nie jest zbyt daleko, ale wygląda jak jakiś blok mieszkalny. Nie odrywając wzroku od ekranu laptopa, wsuwam telefon z powrotem do kieszeni. Nie planuję im mówić, czy się pojawię, czy nie – na wszelki wypadek.

Wiem, że Valerie nie będzie miała z tym problemu, ale i tak planuję ją wcześniej poinformować. Patrzę na ekran, czterdzieści siedem procent pobranych i kolejne cztery minuty…