Rozdział 254
Zapach w tym domu jest uzależniający, wręcz kuszący. Przynosi ze sobą spokój i ciepło, jakich nigdy wcześniej nie czułam. Nigdy nie spałam wygodnie, odkąd pamiętam. Nawet kiedy byliśmy razem z Adą i zwijałam się z nią, żeby się ogrzać, nigdy nie byłam zrelaksowana. Nie mogłam być, zawsze na krawędzi - w gotowości, na wypadek gdyby coś się stało.
Tutaj, w tym obcym stadzie, spałem więcej niż kiedykolwiek i wiem na pewno, że to nie tylko wygodne łóżko. Cieszę się, że mogę wstać i się poruszać, ale to miejsce przynosi mi spokój.
Zaia jest wystarczająco miła. Jest słodka i uprzejma, a ona i Valerie mają świetną więź. Nie pasuję do nich, kiedy nie mam żadnego doświadczenia z ich sposobem życia. Potrafią się utożsamiać z czymś więcej niż tylko byciem wilkołakami, w przeciwieństwie do mnie, który nie mam z nimi nic wspólnego.