Rozdział 261
„ Za…” – urywam, gdy obejmuje mnie mocno ramionami i opiera głowę o moje ramię, biorąc głęboki oddech. Odchylam się do tyłu, kładąc dłoń na jego ramionach, a drugą ręką sięgam do jego umięśnionego bicepsa.
„ Nie wróciłeś” – mruczę.
„ Zawsze wrócę, wiesz o tym. Po prostu potrzebowałem trochę…”