Rozdział 277
„Nie uda nam się, prawda?” – pytam Zade’a, nie odrywając wzroku od Ziona.
„Nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy. Zawsze jest nadzieja” – odpowiada. Nasze oczy się spotykają, a ja kiwam głową. Ma rację, nie mogę się poddać, zanim nie spróbuję.
Rozglądam się po pokoju, wiedząc, że wszyscy muszą czuć się podobnie jak ja w tej chwili. Strach przed tym, czy to zadziała, czy nie, zaczyna mnie zżerać.