Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201 201
  2. Rozdział 202 202
  3. Rozdział 203 203
  4. Rozdział 204 204
  5. Rozdział 205 205
  6. Rozdział 206 206
  7. Rozdział 207 207
  8. Rozdział 208 208
  9. Rozdział 209 209
  10. Rozdział 210 210
  11. Rozdział 211 211
  12. Rozdział 212 212
  13. Rozdział 213 213
  14. Rozdział 214 214
  15. Rozdział 215 215
  16. Rozdział 216 216
  17. Rozdział 217 217
  18. Rozdział 218 218
  19. Rozdział 219 219
  20. Rozdział 220 220
  21. Rozdział 221 221
  22. Rozdział 222 222
  23. Rozdział 223 223
  24. Rozdział 224 224
  25. Rozdział 225 225
  26. Rozdział 226 226
  27. Rozdział 227 227
  28. Rozdział 228 228
  29. Rozdział 229 229
  30. Rozdział 230 230
  31. Rozdział 231 231
  32. Rozdział 232 232
  33. Rozdział 233 233
  34. Rozdział 234 234
  35. Rozdział 235 235
  36. Rozdział 236 236
  37. Rozdział 237 237
  38. Rozdział 238 238
  39. Rozdział 239 239
  40. Rozdział 240 240
  41. Rozdział 241 241
  42. Rozdział 242 242
  43. Rozdział 243 243
  44. Rozdział 244 244
  45. Rozdział 245 245
  46. Rozdział 246 246
  47. Rozdział 247 247
  48. Rozdział 248 248
  49. Rozdział 249 249
  50. Rozdział 250 250

Rozdział 5 5

W chwili, gdy nazwałem go „Mate”, zostałem powitany głośnym warknięciem, które sprawiło, że moje serce zadrżało. Brzmiało to jak wściekłe warczenie.

Jedynym sposobem, w jaki mogłem powstrzymać się od ruchu, było zamknięcie oczu.

Wielu członków stada, którzy nie posiadali zbyt silnej rangi, zaczęło padać na kolana. Nie mogli znieść warczenia Alfy. Nie było to coś, co mogliby wytrzymać swoją siłą.

To zimny głos Bryana sprawił, że otworzyłam oczy, gdy powiedział:

"Wznosić."

Myślałem, że mówi do mnie. Więc powoli otworzyłem oczy. Ale się myliłem. Patrzył na innych ludzi. Bo kiedy warczał, każdy członek stada mu się podporządkował.

Mój strach nie pozwolił mi stanąć na nogi. Nie miałam pojęcia, co robić, bo byłam zagubiona w swojej sytuacji.

Gdy tylko usłyszeli jego rozkaz, wszyscy wyprostowali się. Tak bardzo bali się wypowiedzieć choć jedno słowo.

Zawsze słyszałem o dominacji Alfy Bryana nad innymi Alfami, ale dziś byłem tego świadkiem.

„Bryan” – mruknęła jego narzeczona Mila, chwytając go za ramię.

„C-co ta szalona dziewczyna mówi? Ona kłamie, prawda?”

Widziałem, że jej oczy były pełne desperacji. Zgarbiłem głowę i ugryzłem się w dolną wargę. Byłem w stanie zrozumieć strach, którego doświadczała na myśl o możliwości utraty ukochanej osoby.

Beta Bryana spojrzał na wszystkich i oznajmił:

„ Panie i panowie, jest tu pewne zamieszanie. Mamy nadzieję, że Alpha będzie w stanie je rozwiązać. Z przykrością informujemy, że ceremonia zaręczyn nie może się odbyć od tego momentu. W przyszłości przekażemy wam informacje na ten temat. Rodzina królewska zajmie się tą sytuacją od tego momentu, więc wszyscy możecie już wyjść”.

Wszyscy goście, z wyjątkiem rodziców Mili, opuścili dom stada.

Kiedy matka Bryana zobaczyła, że wszyscy wyszli, przemówiła:

„Sophia, co ty mówisz? Powiedz nam, że po prostu żartujesz, prawda?”

Podniosłem głowę i spojrzałem na nią. Powoli pokręciłem głową w odpowiedzi. Nie mogłem powstrzymać łez, które płynęły mi z oczu.

Jej źrenice się zwarły. Bruce cofnął się o krok, gdy mnie usłyszał.

„Co za bzdura!” Usłyszałem kolejny wściekły pomruk Harry’ego Morisona, który wcześniej piastował stanowisko szefa Alfy.

Wściekłym tonem powiedział do syna:

„Bryan, powiedz coś.”

W stanie bezradności spojrzałem na Bryana. Byłem w centrum jego uwagi, gdy jego oczy znów stały się czarne.

„Bruce” – zawołał do brata, zatrzymując się na chwilę, jakby porozumiewał się z nim poprzez połączenie umysłowe.

„T-tak, bracie”. Bruce wydobył z siebie drżący ton. Podszedł do mnie i złapał mnie za ramię.

Zmarszczyłam brwi patrząc na niego. „Co robisz?”

„Idźmy stąd.”

Podniósł mnie i zaczął gdzieś ciągnąć.

Byłem bezsilny. Nie wiedziałem, co zrobić w tej sytuacji.

Przekręciłam głowę, żeby spojrzeć na Bryana, podczas gdy Bruce nadal mnie ciągnął.

Bryan wydawał się być w stanie wściekłości, gdy rzucił mi gniewne spojrzenie.

Wiedziałam, że jest zły. Nie chciał mnie jako swojej partnerki. Właściwie, nie znaliśmy się nawet. Spotkaliśmy się tylko dwa razy i za każdym razem w niezręcznej sytuacji. Ponadto był w związku z kobietą, z którą planował się ożenić w niedalekiej przyszłości.

Ale byłam jego partnerką i nie mógł temu zaprzeczyć.

Czy nadal planował kontynuować zaręczyny?

Widziałem parę w średnim wieku, którą uznałem za rodziców Mili. Rzucali mi spojrzenia. Próbowałem ich ignorować.

„Dokąd mnie zabierasz?” zapytałem Bruce’a.

Nie odpowiedział mi. Miałem trudności z uwolnieniem się od jego mocnego uścisku.

Zaprowadził mnie do dzielnicy mieszkalnej. Pociągnął mnie do pawilonu i skierował się na górę.

Widząc nas, pokojówki były zaskoczone.

„Dokąd idziesz? Zostaw mnie.”

Zaprowadził mnie do ostatniego pokoju na lewym rogu.

"To jest..."

„Pokój mojego brata” – odpowiedział i wepchnął mnie do środka.

Rozpoznałem, że to był ten sam pokój, do którego wszedłem wczoraj.

Bruce zamknął za mną drzwi i nie zamknął ich na klucz, co mnie uspokoiło.

„Po co mnie tu zabrałeś?” – zapytałem go.

„Mój brat mi to kazał zrobić.”

„Naprawdę?” zapytałem ciszej.

Bruce podbiegł do mnie i złapał mnie za ramiona. Trzymał mocno. Robił mi krzywdę.

„Czy on naprawdę jest twoim kumplem? Kłamałeś, prawda? Chcesz tylko zniszczyć reputację mojej rodziny, żeby się na mnie zemścić. Czyż nie?”

Popchnęłam go. „Co mówisz?”

„ To, co powiedziałeś na korytarzu, nie było prawdą” – powiedział do mnie z zakłopotaną miną.

„Oczywiście, że to prawda. Myślisz, że jestem taki jak ty? Nie mogę zejść tak nisko jak ty”.

„NIE!” krzyknął do mnie.

„To niemożliwe. Kłamiesz. Jak mój brat może być twoim towarzyszem?”

„Nie wiem” – mruknąłem.

Rozejrzałem się dookoła, jakbym próbował znaleźć odpowiedź w sobie.

Złapał mnie ponownie. „To nieprawda. Ty, ty jesteś moja”.

W tym momencie mój umysł odzyskał zmysły. Spojrzałam na niego. W tym oszołomieniu prawie zapomniałam o jego zdradzie. To, co mi zrobił, było niezapomniane. Jak mogłam o tym zapomnieć w jednej chwili? Był okrutnym człowiekiem.

"Puść mnie."

Próbowałem go znowu popchnąć, ale był alfą. Nie za każdym razem mogłem go popchnąć sam. Nie miałem takiej siły.

Nagle drzwi gwałtownie się otworzyły i usłyszałem głęboki głos.

"Zostaw ją."

تم النسخ بنجاح!