Rozdział 229 229
Sophia uniosła brwi, gdy usłyszała Bryana. Pod nosem mruknęła, jakby rozbawiona:
„Jesteś rzeczywiście bardzo silnym mężczyzną, Bryanie Morrisonie. Ale nie mogę ignorować tego, jak bezwstydny jesteś”.
Bryan zacisnął szczękę, gdy jego oczy skupiły się na jej twarzy. Próbował kontrolować swój gniew. Był na nią zły za to, że trzymała rękę innego mężczyzny, dawała innemu mężczyźnie prawo do dotykania jej i zgadzała się być z innym mężczyzną.