Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251 251
  2. Rozdział 252 252
  3. Rozdział 253 253
  4. Rozdział 254 254
  5. Rozdział 255 255
  6. Rozdział 256 256
  7. Rozdział 257 257
  8. Rozdział 258 258
  9. Rozdział 259 259
  10. Rozdział 260 260
  11. Rozdział 261 261
  12. Rozdział 262 262
  13. Rozdział 263 263
  14. Rozdział 264 264
  15. Rozdział 265 265
  16. Rozdział 266 266
  17. Rozdział 267 267
  18. Rozdział 268 268
  19. Rozdział 269 269
  20. Rozdział 270 270
  21. Rozdział 271 271
  22. Rozdział 272 272
  23. Rozdział 273 273
  24. Rozdział 274 274
  25. Rozdział 275 275
  26. Rozdział 276 276
  27. Rozdział 277 277
  28. Rozdział 278 278
  29. Rozdział 279 279
  30. Rozdział 280 280
  31. Rozdział 281 281
  32. Rozdział 282 282
  33. Rozdział 283 283
  34. Rozdział 284 384
  35. Rozdział 285 285
  36. Rozdział 286 286
  37. Rozdział 287 287
  38. Rozdział 288 388
  39. Rozdział 289 289
  40. Rozdział 290 290
  41. Rozdział 291 291
  42. Rozdział 292 292
  43. Rozdział 293 293
  44. Rozdział 294 294
  45. Rozdział 295 295
  46. Rozdział 296 296
  47. Rozdział 297 297
  48. Rozdział 298 288
  49. Rozdział 299 299
  50. Rozdział 300 300

Rozdział 5 5

W chwili, gdy nazwałem go „Mate”, zostałem powitany głośnym warknięciem, które sprawiło, że moje serce zadrżało. Brzmiało to jak wściekłe warczenie.

Jedynym sposobem, w jaki mogłem powstrzymać się od ruchu, było zamknięcie oczu.

Wielu członków stada, którzy nie posiadali zbyt silnej rangi, zaczęło padać na kolana. Nie mogli znieść warczenia Alfy. Nie było to coś, co mogliby wytrzymać swoją siłą.

To zimny głos Bryana sprawił, że otworzyłam oczy, gdy powiedział:

"Wznosić."

Myślałem, że mówi do mnie. Więc powoli otworzyłem oczy. Ale się myliłem. Patrzył na innych ludzi. Bo kiedy warczał, każdy członek stada mu się podporządkował.

Mój strach nie pozwolił mi stanąć na nogi. Nie miałam pojęcia, co robić, bo byłam zagubiona w swojej sytuacji.

Gdy tylko usłyszeli jego rozkaz, wszyscy wyprostowali się. Tak bardzo bali się wypowiedzieć choć jedno słowo.

Zawsze słyszałem o dominacji Alfy Bryana nad innymi Alfami, ale dziś byłem tego świadkiem.

„Bryan” – mruknęła jego narzeczona Mila, chwytając go za ramię.

„C-co ta szalona dziewczyna mówi? Ona kłamie, prawda?”

Widziałem, że jej oczy były pełne desperacji. Zgarbiłem głowę i ugryzłem się w dolną wargę. Byłem w stanie zrozumieć strach, którego doświadczała na myśl o możliwości utraty ukochanej osoby.

Beta Bryana spojrzał na wszystkich i oznajmił:

„ Panie i panowie, jest tu pewne zamieszanie. Mamy nadzieję, że Alpha będzie w stanie je rozwiązać. Z przykrością informujemy, że ceremonia zaręczyn nie może się odbyć od tego momentu. W przyszłości przekażemy wam informacje na ten temat. Rodzina królewska zajmie się tą sytuacją od tego momentu, więc wszyscy możecie już wyjść”.

Wszyscy goście, z wyjątkiem rodziców Mili, opuścili dom stada.

Kiedy matka Bryana zobaczyła, że wszyscy wyszli, przemówiła:

„Sophia, co ty mówisz? Powiedz nam, że po prostu żartujesz, prawda?”

Podniosłem głowę i spojrzałem na nią. Powoli pokręciłem głową w odpowiedzi. Nie mogłem powstrzymać łez, które płynęły mi z oczu.

Jej źrenice się zwarły. Bruce cofnął się o krok, gdy mnie usłyszał.

„Co za bzdura!” Usłyszałem kolejny wściekły pomruk Harry’ego Morisona, który wcześniej piastował stanowisko szefa Alfy.

Wściekłym tonem powiedział do syna:

„Bryan, powiedz coś.”

W stanie bezradności spojrzałem na Bryana. Byłem w centrum jego uwagi, gdy jego oczy znów stały się czarne.

„Bruce” – zawołał do brata, zatrzymując się na chwilę, jakby porozumiewał się z nim poprzez połączenie umysłowe.

„T-tak, bracie”. Bruce wydobył z siebie drżący ton. Podszedł do mnie i złapał mnie za ramię.

Zmarszczyłam brwi patrząc na niego. „Co robisz?”

„Idźmy stąd.”

Podniósł mnie i zaczął gdzieś ciągnąć.

Byłem bezsilny. Nie wiedziałem, co zrobić w tej sytuacji.

Przekręciłam głowę, żeby spojrzeć na Bryana, podczas gdy Bruce nadal mnie ciągnął.

Bryan wydawał się być w stanie wściekłości, gdy rzucił mi gniewne spojrzenie.

Wiedziałam, że jest zły. Nie chciał mnie jako swojej partnerki. Właściwie, nie znaliśmy się nawet. Spotkaliśmy się tylko dwa razy i za każdym razem w niezręcznej sytuacji. Ponadto był w związku z kobietą, z którą planował się ożenić w niedalekiej przyszłości.

Ale byłam jego partnerką i nie mógł temu zaprzeczyć.

Czy nadal planował kontynuować zaręczyny?

Widziałem parę w średnim wieku, którą uznałem za rodziców Mili. Rzucali mi spojrzenia. Próbowałem ich ignorować.

„Dokąd mnie zabierasz?” zapytałem Bruce’a.

Nie odpowiedział mi. Miałem trudności z uwolnieniem się od jego mocnego uścisku.

Zaprowadził mnie do dzielnicy mieszkalnej. Pociągnął mnie do pawilonu i skierował się na górę.

Widząc nas, pokojówki były zaskoczone.

„Dokąd idziesz? Zostaw mnie.”

Zaprowadził mnie do ostatniego pokoju na lewym rogu.

"To jest..."

„Pokój mojego brata” – odpowiedział i wepchnął mnie do środka.

Rozpoznałem, że to był ten sam pokój, do którego wszedłem wczoraj.

Bruce zamknął za mną drzwi i nie zamknął ich na klucz, co mnie uspokoiło.

„Po co mnie tu zabrałeś?” – zapytałem go.

„Mój brat mi to kazał zrobić.”

„Naprawdę?” zapytałem ciszej.

Bruce podbiegł do mnie i złapał mnie za ramiona. Trzymał mocno. Robił mi krzywdę.

„Czy on naprawdę jest twoim kumplem? Kłamałeś, prawda? Chcesz tylko zniszczyć reputację mojej rodziny, żeby się na mnie zemścić. Czyż nie?”

Popchnęłam go. „Co mówisz?”

„ To, co powiedziałeś na korytarzu, nie było prawdą” – powiedział do mnie z zakłopotaną miną.

„Oczywiście, że to prawda. Myślisz, że jestem taki jak ty? Nie mogę zejść tak nisko jak ty”.

„NIE!” krzyknął do mnie.

„To niemożliwe. Kłamiesz. Jak mój brat może być twoim towarzyszem?”

„Nie wiem” – mruknąłem.

Rozejrzałem się dookoła, jakbym próbował znaleźć odpowiedź w sobie.

Złapał mnie ponownie. „To nieprawda. Ty, ty jesteś moja”.

W tym momencie mój umysł odzyskał zmysły. Spojrzałam na niego. W tym oszołomieniu prawie zapomniałam o jego zdradzie. To, co mi zrobił, było niezapomniane. Jak mogłam o tym zapomnieć w jednej chwili? Był okrutnym człowiekiem.

"Puść mnie."

Próbowałem go znowu popchnąć, ale był alfą. Nie za każdym razem mogłem go popchnąć sam. Nie miałem takiej siły.

Nagle drzwi gwałtownie się otworzyły i usłyszałem głęboki głos.

"Zostaw ją."

تم النسخ بنجاح!