Rozdział 200: Zostań
Moana
Opuszczenie penthouse'u złamało mi serce. To miejsce stało się moim domem. To był nasz dom. Nie chciałam wyjeżdżać, Ella też nie.
Nie sądziłam, że Edrick w ogóle chce odejść. Powtarzał mi, że to najlepsze rozwiązanie, że bezpieczniej będzie w górskiej posiadłości. Chciałam mu wierzyć, ale część mnie nie uważała, że górska posiadłość jest aż tak bezpieczna. Ostatnim razem, gdy tam byliśmy, zostaliśmy niemal zaatakowani przez łobuza w wilczej formie. Nawet ze wszystkimi ochroniarzami, których zatrudnił Edrick, nadal nie wierzyłam, że jesteśmy bezpieczni.