Rozdział 97: Traktuj Cię lepiej
Moana
Byłam tak kompletnie, niewiarygodnie oszołomiona okrutną „propozycją” Michaela i jego szorstkimi manierami podczas naszego tańca, że zamarłam w miejscu. Nawet gdy odszedł i zniknął w tłumie, czułam, że moje serce wyskoczy mi prosto z piersi. Już czułam, jak wymioty bulgoczą mi w gardle ze strachu, który był jedyną rzeczą, która mnie ruszyła.
Szybko pobiegłam do łazienki, która na szczęście była pusta. Łzy napłynęły mi do oczu, gdy wpadłam do jednej z kabin i zgięłam się wpół.