Rozdział 75: Rodzina bez miłości
Moana
Następnego ranka postanowiłem przyjąć ofertę Edricka na dzień wolny i pojechałem do sierocińca, żeby na chwilę wyrwać się z penthouse'u. Nadal byłem niesamowicie zraniony i zły z powodu odmowy Edricka przyznania się jego matce, że dziecko jest jego, ale przynajmniej wiedziałem, że dzień poza domem może trochę poprawić mi humor.
Kiedy dotarłam do sierocińca, poczułam się odrobinę lepiej.