Rozdział 76: Temperament
Edrick
Następnego dnia po naszej drobnej kłótni, z radością zobaczyłem, że Moana przyjęła moją ofertę i postanowiła wziąć dzień wolny. Nalegałem, żeby pozwoliła kierowcy zawieźć ją, dokądkolwiek zechce. Wyszła trochę oburzona, trzymając się za brzuch przez letnią sukienkę w windzie, ale gdy drzwi się zamknęły, wiedziałem, że wróci do domu później czując się o wiele lepiej. W przyszłości powiedziałem sobie, że upewnię się, że będzie miała więcej wolnego czasu; taki stres był zły tylko dla dziecka, więc jeśli potrzebowała czasu na odpoczynek i relaks, to mu na to pozwolę.
Jednak Moana spóźniła się do domu tego wieczoru. Zacząłem się trochę martwić, gdy nie wróciła nawet na kolację, i mimowolnie co pięć minut zerkałem przez okno, aby sprawdzić, czy przyjdzie.