Rozdział 60: Dziecko miliardera
Moana
Właśnie zaczynałam odpływać w sen. Jakoś udało mi się przetrwać galę, a Edrick nie wtrącał się w temat ciąży. Może jednak nie zdawał sobie z tego sprawy; może to tylko moje nerwy dawały mi się we znaki, a Edrick, którego widziałam tamtej nocy, był po prostu sobą, swoim zwykłym, szorstkim i zimnym sobą.
Gdy zacząłem zapadać w sen, a łzy na moim policzku wysychały, poczułem się o wiele spokojniejszy. Nadal będę musiał wkrótce podjąć decyzję, ale przynajmniej będę mógł to zrobić w swoim własnym czasie.