Rozdział 201
Mój Anioł śpiewa jak anioł. Cholera. Jej głos jest piękny. Kiedy śpiewa, zgaduję tytuł i sprawdzam tekst. Mam rację, piosenka nazywa się Nocturne. Jest o wiele łagodniejsza niż ta, którą normalnie bym wybrała, ale kiedy mój Anioł śpiewa, jest to uwodzicielskie.
Gdy kończy, całuję ją w czubek głowy. „Masz piękny głos” – mówię jej.
Spojrzała na mnie tymi burzliwymi, szarymi oczami i uśmiechnęła się do mnie. „Dziękuję. Moja mama miała świetny głos. Cieszę się, że odziedziczyłam to po niej”.