Rozdział 44
Ryzykując, że zostanę prześladowcą, nie mam zamiaru wychodzić, gdy patrzę, jak Liam i Cara wchodzą do środka. Odsuwam się, żebym mogła się łatwiej ukryć. Muszę wiedzieć, jak daleko Liam jest gotów się posunąć i jak daleko pozwoli mu się posunąć Cara.
Słucham, jak rozmawiają o niedźwiedzim mięsie, a moje pięści zaciskają się, gdy pan Nelson mówi Liamowi, żeby nazywał go Clint. Wygląda na to, że Liam ma również lepsze relacje z ojcem Cary niż ja.
Kiedy wychodzą na zewnątrz, aby grillować steki, Liam ponownie dziękuje panu Nelsonowi za dzisiejsze szkolenie. Rozmawiają o obiekcie szkoleniowym, który stworzył pan Nelson, i omawiają różne sposoby szkolenia.