Rozdział 50
Spojrzał mi w oczy. „Pozwól Artemis podejść”. Robię, co mówi, pozwalając Artemis podejść. Dean podszedł, by dołączyć do naszej grupy i gwizdnął. „Whoa”.
Kilku innych facetów, którzy nas podsłuchali, odwróciło się w naszą stronę i spojrzało na mnie. Wszyscy mieli różne reakcje podziwu. „Co??” pytam niecierpliwie.
Trevor patrzy na mnie i uśmiecha się delikatnie: „Te klejnoty, które ci kupił? Pasują do twoich oczu, gdy Artemis jest na czele, prawie idealnie. Twoje szmaragdowozielone oczy z jej jasnozłotą obwódką wokół nich. Mam na myśli... cholera, to jest prawie idealne. Ten facet... sprawia, że wszyscy wyglądamy źle. Naprawdę cię lubi, Cara. Nie wiem, kim on jest, ale jeśli nie jest twoim kumplem, to naprawdę chce nim być”.