Rozdział 11
Opuszczam klub i wracam do pakowalni. Przez całą drogę do domu próbuję wymyślić sposób, jak to naprawić. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że Cara Nelson jest moją tajemniczą dziewczyną. W mojej głowie Cara była nieśmiałą, samotniczą dziewczyną, która cały czas spędzała na opiece nad ojcem. Dlaczego nie połączyłam faktów i nie zdałam sobie sprawy, że jako Strażniczka i córka nie jednego, ale dwóch Strażników będzie piekielnie twarda?!
I jak mogłam jej wcześniej nie zauważyć? Jesteśmy w tym samym wieku. Musieliśmy chodzić do tej samej klasy przez całe życie, a ja zauważyłam ją dopiero kilka dni temu. Oczywiście, nie była jedną z tych, które nieustannie mnie otaczały, zabiegały o moje względy, próbowały dostać się do mojego łóżka. Nie, najwyraźniej zachowała swoje względy dla Liama. A on z radością przyjął to, co była gotowa mu dać.
Kai warknął mi w głowie. „Ona nasza, nie jego”. Całkowicie się z tym zgadzałem.