Rozdział 15
Całą niedzielę spędziłam na planowaniu. Chase jest w pełni zaangażowany i nawet znalazł sposób, aby zdobyć dla mnie trochę informacji. Czuję się całkiem dobrze w związku z nadchodzącym tygodniem. Wszystko zakończy się w moje urodziny i mogę tylko mieć nadzieję, że to wystarczająco dużo czasu, aby dać mi znać o Carze.
W poniedziałek rano budzę się wcześnie. Nigdy nie widziałam Cary trenującej i teraz, kiedy poznałam jej imię, jestem tym naprawdę zainteresowana. Ryzykując, że zostanę uznana za prześladowcę, znajduję miejsce na drugim piętrze domu stada, z widokiem na tył, gdzie mój ojciec trenuje wojowników. Wyłączam światło w pokoju gościnnym i cicho otwieram okno. Widzę, jak wojownicy powoli wychodzą i zaczynają się rozgrzewać. Jeszcze jej nie ma i gdy mam zamiar usiąść i czekać, widzę ruch z linii lasu. Kiedy patrzę, widzę dużego, wspaniałego brązowego wilka biegnącego wzdłuż linii drzew z workiem w pysku. To musi być wilk Cary. Musi tu przychodzić ze swojego domu każdego ranka. To ma sens, będzie bardziej rozgrzana niż ktokolwiek inny po 5-milowym biegu.
Patrzę, jak idzie za drzewo, żeby się przebrać i wychodzi w legginsach, za dużej bluzie i trampkach. Ma włosy spięte w ładny kucyk. Jest krótka, a jej loki kręcą się w każdym kierunku. Zapiera mi dech w piersiach. Jest taka piękna. Czuję jej zapach, gdy podchodzi i dołącza do wojowników, którzy już przybyli, i od razu czuję się bardziej zrelaksowany.