Rozdział 109
Tata nie traktuje mnie zbyt poważnie podczas treningu, ale i tak jest dobrze. Kiedy pracuję nad wzmocnieniem swojego ciała, pomaga to również wzmocnić Artemis. Wróciła do moich myśli na stałe, ale jeszcze nie jest na tyle silna, żeby się przestawić.
Po treningu rezygnuję z kąpieli na rzecz prysznica, wiedząc, że będę potrzebować czasu na zrobienie włosów i makijażu. Ponieważ nie jestem pewna, dokąd dokładnie idziemy, ale powiedział, żebym się ładnie ubrała, decyduję się na długą, czerwoną sukienkę-sweter z odkrytymi ramionami. Łączę ją z grubym brązowym paskiem, aby nadać jej wymiarów, i pasującymi brązowymi butami sięgającymi do kolan. Zaplatam loki w teksturowane fale, z jednym warkoczem po jednej stronie, który spinam z tyłu. Robię lekki makijaż, dodając więcej koloru do cienia do powiek i delikatniejszy, błyszczący odcień ust. Lekki eyeliner i pociągnięcie tuszem do rzęs dopełniają cały look.
Właśnie kończyłam, gdy ktoś pukał do drzwi. Chwytam kurtkę i torebkę i schodzę na dół. Gdy otwieram drzwi, wita mnie mój wspaniały partner, który trzyma kolejny bukiet kwiatów, tym razem tulipanów.