Rozdział 108
„ Tato. Czy zapomniałeś, że to ja jestem JEGO Opiekunem, a nie odwrotnie? Czy nie powinieneś mi grozić, żeby zapewnić mu bezpieczeństwo?”
Nie mogę powstrzymać uśmieszku. Cara tego nie widzi, ale Clint tak. Ponownie spogląda na Carę. „Po pierwsze, jeszcze nie odzyskałaś pełni sił. Po drugie, zabiera cię na randkę, a nie jako swojego Strażnika, więc lepiej, żeby traktował cię z szacunkiem i ochroną, jaką zapewniłby każdej innej kobiecie na randce”. Jego spojrzenie znów kieruje się na mnie. „Czyż nie, Alfa?”
„ Masz absolutną rację, Guardian”. Używam jego tytułu, ponieważ on używał mojego. „I będę traktować twoją córkę z najwyższą troską i szacunkiem tego wieczoru”.