Rozdział 459 Walka (część druga)
Ale te uporczywe ataki armii Hueya zaniepokoiły Jordana. Wiedział, że Huey jest szalony na punkcie wojny. Był tak zmartwiony, że pobiegł do Howarda. „Panie Howe, Huey jest szalony. Jego żołnierze bezlitośnie atakują bramę miasta. Czy nadal musimy trzymać straż na granicy? Nie sądzę, żebyśmy mogli obronić to miasto”.
„Musimy! Musimy bronić miasta! Jeśli książę Hoffman wróci i dowie się, że zgubiłeś Wielką Przełęcz, to jesteś martwy”. Kiedy Howard zauważył rano w oddali flarę sygnałową, wiedział, że Harrison i jego wojska nadchodzą. Howard wiedział też, że Huey tego nie zauważył, bo gdyby to zrobił, rozpocząłby więcej ataków, ale Huey milczał przez jakiś czas od rana.
„Ale nie możemy już dłużej wytrzymać!” Jordan powiedział niespokojnie. Był na skraju łez. Gdy tylko brama miasta zostanie zniszczona, zostanie zabity przez Hueya.