Rozdział 105
Punkt widzenia Liyi
Przez następne kilka dni trojaczki bardzo niechętnie mnie opuszczały. Wymyślały jakąś wymówkę za każdym razem, gdy chciałam, żeby odeszły.
Niektóre z nich miały sens, podczas gdy inne były tak absurdalnie dziwaczne, że pozbawiały mnie mowy. Pewnego razu chciałem zanurzyć się w wannie, ale powiedzieli, że zostaną ze mną, na wypadek gdybym się utopił.