Rozdział 96
Punkt widzenia Liyi
Wiadomości napływały niczym niekończąca się fala pecha. Więcej ataków, więcej martwych wilków. Stada, zwłaszcza te mniejsze, były wyniszczane. To było jak masakra, szał żerowania na czymkolwiek, do cholery, były te stworzenia.
Mój wilk wył we mnie, nieustannie pulsując strachem i frustracją.