Rozdział 42 Ten drań
Punkt widzenia Liyi
„Jesteś pewna, że niczego więcej nie potrzebujesz?” – zapytałam mamę, gdy po raz kolejny zajrzałam do jej pokoju z kawałkiem ciasta, który przyniosłam jej na deser.
Matka leżała podparta na łóżku w małych komnatach, które przydzielił jej Connor. Trzy miesiące życia w stadzie pozbawionym strachu i nadużyć zrobiły jej tyle dobrego, że wyglądała lepiej, niż kiedykolwiek pamiętałem. Jej zapadnięte policzki powoli się wypełniały, a ona sama miała ogólnie zdrowszy blask.