Rozdział 37 Zabij go
Punkt widzenia Alfy Wade'a
Wyskoczyłem z samochodu, gdy szofer zatrzymał się na parkingu, wszedłem do rezydencji i skierowałem się prosto do moich komnat, aby się ochłodzić. Chociaż sprawy biznesowe, którymi się zajmowałem, poszły bardzo gładko, to i tak było uciążliwe radzenie sobie z tymi upartymi biznesmenami.
Kurwa, nędzni ludzie!