Rozdział 69
Budzę się, wciąż przykuty do łóżka. To już trzeci raz, kiedy się budzę i za każdym razem jestem coraz słabszy.
Słyszałam o Artemis tylko raz. Dała mi znać, że Eli pompuje nas swoim jadem za każdym razem, gdy nas oznacza. Najwyraźniej ma nadzieję, że mimo iż nie mam 18 lat, przy wystarczającej ilości jadu, będzie mógł zmusić mnie do więzi partnerskiej. Jak dotąd to nie zadziałało. Ale to głównie dlatego, że Artemis oszczędza siły, aby spalić jad za każdym razem, gdy próbuje nas oznaczyć.
Robię inwentaryzację otoczenia. Mam na sobie kolejną koszulę. Na stole obok mnie stoi butelka wody i talerz z jedzeniem. Burczy mi w brzuchu. Nie zjadłam wiele, ale bardziej potrzebuję wody.