Rozdział 52
Wciągają mnie kolejne grupy życzliwych, pytających, kiedy przejmę rolę alfy, czy będzie impreza z okazji ukończenia szkoły, czy znalazłem swoją partnerkę? Staram się podtrzymywać rozmowy tak dobrze, jak potrafię, ale obserwuję Carę. Nie mogę oderwać wzroku, zwłaszcza gdy Trevor i kilku innych młodszych wojowników podchodzi do niej i widać, że rozmawiają o biżuterii, którą jej kupiłem.
Widać, że nie rozumiała, dlaczego wybrałem te kolory. Widziałem Artemidę w jej oczach tak wiele razy w tym tygodniu, kiedy otrzymywała prezenty, że stało się to jedną z moich ulubionych rzeczy w niej. Śniłem o tych oczach, a teraz nosi wersję z klejnotami.
Nie spuszczam z niej wzroku, gdy idzie do baru. W jakiś sposób zostałem otoczony przez grupę niesparowanych samic, a Sheila wypycha się do przodu i na środek, jakby tam należało.