Rozdział 317
Duży czerwony wilk podbiega do nas i uderza w nasze ciało bokiem, zwalając Maię z nóg. Kiedy znów wstaje, jesteśmy otoczeni. Sześć wilków trzyma nas w klatce, największy jest czerwony wilk, który powalił Maię.
Maia stoi dysząc, czekając, co się stanie. Czerwony wilk, który również dyszy, zaczyna się przesuwać. Kiedy kończy, staje, pochylony w pasie, ciężko oddychając, zanim spojrzy na Maię, uśmiechając się zaborczo. Maia szczerzy na niego zęby, warcząc wściekle.
Podnosi ręce w pozycji otaczającej, ale nie ufam mu ani przez chwilę. Otoczył nas i poluje na mnie od kilku dni.