Rozdział 287
Zaciska pięść, przyciągając ją do serca w dziwnym geście oddania. „Przychodzimy, aby złożyć przysięgę lojalności, okazać szacunek i oddanie Strażnikom Królestwa. Będziemy żyć zgodnie z przymierzami Strażników. Chcieliśmy, abyście wiedzieli, że nie macie się czego obawiać ani nie musicie się martwić o mój kowen. Kiedy skończy mówić, on i jego kowen klękają, pochylając głowy.
Patrzę na Liama, nie wiedząc, co powiedzieć. Wygląda na równie zagubionego jak ja. Robię krok do przodu, czując, jak Liam przesuwa się za mną, gotowy pociągnąć mnie za sobą, jeśli to pułapka.
„ Powstań, królu Urien. Doceniam, że przyszedłeś tutaj, aby dać mi znać o swojej wierności. Nigdy nie miałem zamiaru zabijać nikogo z twojego gatunku, ale kiedy ktoś przyjdzie po mnie lub moich, zostanie zniszczony”. Alessia naciera, a jej głos nakłada się na mój. Widzę, jak głowy wampirów podnoszą się na zmianę w moim głosie.